W dalszym ciągu fundamenty
W dalszym ciągu męczymy się z fundamentami. Już zamówiłam czerwoną cegłę, we środę przyjadą bloczki ytong, prawie mam hydraulikę pod chudziaka. Wszystko prawie. Tylko kasy coraz mniej. To czuję dosłownie, nie prawie. Ciągle coś, lało przez dwa dni, potem już tylko z przerwami, w piątek całe osiedle przez osiem godzin nie miało prądu (stawiali lampy), budowlańcyw związku z tym też niewiele zrobili. Ciekawa jestem, jak będzie w tym tygodniu.
Ja już zaprojektowałam sobie łazienkę i kuchnię, oczywiście wstępnie. Wybrałam panele i kafle. Tomek jednak stwierdził, że jak zamówię to sama sobie będę winna i on tego za rok wymieniał nie będzie. Już dzisiaj wie, że zanim zdąży położyć, to mi już się podobać nie będą. Jestem skłonna przyznać mu rację. Niestety....
Dzisiaj wieczorem dorzucę troszkę zdjęć, muszę pojechać z aparatem na budowę.