Układamy dachóweczkę!
Powolutku do przodu! Po długich przestojach prace powoli ruszyły do przodu, komin jest docieplony, garaż przygotowany na przyjęcie bramy, ścianki działowe w kotłowni stoją jak powinny, zamocowane zostały belki do mocowania bramy garażowej. Niestety, chudego nie ma i nie zanosi sie na wylanie. Ziemia jest zmarznięta i mają wrócic mrozy. Nie będziemy ryzykować, nie ma sensu, chyba, że coś się zmieni.
Pomimo, iż jestem bardzo zadowolona z pracy dekarzy, to miałam już pierwsze spięcia (jakby na budowie mogło się bez tego obejść). Panowie stwierdzili, że pomimo, iż mamy umowę na cały dach, za położenie struktonitu trzeba będzie zapłacić osobno. Niestety, informację o tym podali dopiero wtedy, gdy obili częś dachu! Nie jestem zwolenniczką niepłacenia za wykonaną pracę, ale szlag mnie trafia, gdy nie wiem o tym, że będę musiała za coś dopłacić i nie mam możliwości wyboru! Gdyby powiedzieli wcześniej, nie wiem, czy zdecydowałabym się na ten wydatek, to ponad 2 tyś (materiał i ułożenie). Nie jest to mała suma! Pocieszające jest to, że chociaż wygląda ładnie.
Szukam drzwi z odzysku typowo budowlanych. Panowie wyperswadowali nam pomysł z nowymi drzwiami w trakcie budowy i mieli cyba mieli rację, a muszę zamknąć dom, bo w przyszłym tygodniu przyjadą okna.
Pozdrawiam wszystkich blogowiczów! Oby wiosenna pogoda utrzymała się tej zimy jak najdłużej!