Dawno nie pisałam, ale budowa i praca w szkole przed końcem roku - to już jest drobne szaleństwo...
Zacznę więc od tego co za nami. Tynki: ekipa spisała się dobrze, jeśli chodzi o wygląd ścian, jest równiutko, ładniutko i już schnie. Wiadomo, są różne miejsca, w których odrobina gładzi nie zawadzi, ale jestem to w stanie zaakceptować. Prace trwały równo tydzień. Przy okazji okazało się, że podwykonawca stawiając ściankę w małej łazience zgubił gdzieś dwa centymetry. Niefajnie, bo teraz równanie tego tak, aby położyć płytki będzie drobnym koszmarkiem.
Wykonanie tynków na pięć, z myśleniem u chłopaków niestety nie było już tak dobrze. Zatynkowali kontakty, zamiast zaślepek dali papier, po czym tak ładnie wygładzili ściany, że jak robiliśmy odbiór brakowało 30 kontaktów!!!
Szukali, poprawiali, kontakty się znalazły...
Tak wyglądał salonik podczas prac...
Elewacja. To już dłuższa historia. Styropian mój własny mąż prawie skończył kleić, kołkowanie w większości też za nami, wycinaliśmy otwory na kołki, następnie otwornicą troszkę większą kejsy, które kleiliśmy i zatykaliśmy kołki. Następnie szlifowaliśmy ściany, praktycznie niewiele widać miejsca po kołkach. Wygląda fajnie. Niestety, resztę zleciliśmy podwykonawcy, Tomkowi skończył się urlop, nigdy nie kładł siatki, stwierdził, że to nie są płytki, a chce żeby budynek ładnie wyglądał, tak więc siatkę, klej, listwy kapinosowe i te w oknach oraz tynk i malowanie zrobi już ekipa.
Tył budynku (przy okazji pan podwykonawca poprawiał taras)
To ściana w trakcie kołkowania, prawie finalny efekt!
Przy okazji obniżą sufity w kilku miejscach: dużej łazience, salonie i kuchni. W małej łazience Tomek sam będzie się bawił.
Dałam też do wyceny drzwi. Sosnowe, surowe do bejcowania i lakierowania, nie wyjdą może najtaniej, ale będą śliczne. Już raz sama takie drzwi robiłam i tym razem też chcę takie same. Praca, którą im poświęcę będzie bezcenna...
Wstawiliśmy przy okazji tynków drzwi zewnętrzne, takie jak już zostaną. KMT, z przeszkleniem, dosyć okazyjnie kupione. Wstawiał Tomek razem z Sebastianem, dali radę, a chłopcy od tynków od razu obrobili je na gotowo. Tak samo jak parapety i okna.
A tak wyglądały drzwi w trakcie pracy!
Teraz Tomek będzie robił pomieszczenie gospodarcze na gotowo pod piec.
Wieczorkiem wrzucę zdjęcia. Pozdrawiam wszystkich blogowiczów!!!!