Walczymy z zimą!
Już drugi tydzień mamy na budowie przestój. Nic nie robimy, nic nie załatwiamy, niewiele płacimy... Niestety prace stoją, mieli wejść dekarze, wejdą w poniedziałek. Dostałam w końcu wycenę schodów i tarasu, aż sobie usiadłam. No cóż, sama tego nie zrobię, mój prywatny Bob Budowniczy zajmie się tysiącem innych rzeczy i jakoś to będzie szło. Dachówki jak nie było tak nie ma, w hurtowni panowie rozkładają ręce. Ileż można czekać? Żarcik taki? Wydawało mi się, że jak zamawiamy dachówkę Brassa, to w jest to nie tylko w miarę dobra firma, ale i rzeczowo podchodzi do terminów. Uzbrajam się jednak w cierpliwość, po pierwsze pogoda, po drugie dachówka. Boję się, że przez te terminy bramę i okna zamontują mi w domu bez dachu!!!! Na budowie nic się nie zmieniło, bardziej biało, śniegu więcej i lodowisko w środku. Nie napawa mnie to optymizmem, ale mam nadzieję, że latem wszystko obeschnie... Pozdrawiam wszystkich czytających. Niestety, nie tylko nam pogoda pokrzyżowała szyki! oby do odwilży (aby przyszła szybciej, niż wiosna ;)!