Przygotowania do wylewek
Dzisiaj w dalszym ciągu intensywnie pracował pan hydraulik. Rozkładał odkurzacz centralny, kończyli izolować rurki od wody i ogrzewania. W końcu wodociągi naprawiły zawór w drodze, można już odciąć wodę przed domem. Jutro rozkładają podłogówkę.
Tomek szalował górę przed wylewkami. Tam, gdzie w projekcie są schody zostanie strop lekki bez wylewki. Załatwiał żwir (przyjechały 3 wywrotki), kupił folię, a siatkę zbrojeniową na garaż, pod piec i kominek kupimy jutro.
Jestem wściekła, bo łuszczy mi się taras. Początkowo było to kilka pęcherzy, ale teraz praktycznie z 1/3 tarasu schodzi łuszczący się beton. Wyczytałam, że przyczyną może być zbyt duża ilość wody dodana do cementu. Tomek nie chciał sam robić, żeby nie spaprać, a wyszło jak zwykle!!! Mało tego, taras jest nie zatarty, beton popękał i wygląda jak nieszczęście. Teraz, żeby kłaść płytki trzeba się będzie ostro nagłowić, zedrzeć tą wierzchnią warstwę, wyrównać i dopiero kłaść płytki.
Tak jest, jak umawiałam się na pracę to podwykonawca nie powiedział, że taras będzie wyglądał jak nieszczęście, że o chudym już nie wspomnę... a termin śliźnie się o 4 miesiące!
Jutro kolejny dzień zmagań... w dodatku piątek i 13