W końcu coś się ruszyło!
Od soboty panowie wrócili na budowę. Chwilowa odwilż sprzyja pracom, dzisiaj będą murować szczyty na garażu, komin, no i przede wszystkim będą układać dachówkę. W zasadzie przez te mrozy nie ruszyliśmy nawet o krok, pan od dachu powiedział, że nie da gwarancji na prace w mrozie, tłumaczył coś o zaczepach i dachówkach fruwających na wietrze i trochę racji pewnie miał. My jesteśmy zadowoleni z ekipy jaką mamy, oszczędzamy dzięki temu sporo nerwów, a pewnie i wydatki dzięki temu są mniejsze. Koleżanka (nie tak dawno wprowadziła się do domku) ma teraz cyrk z dachem, a niestety, dachówkę panowie kładli zimą, i twierdzili, że nic jej nie będzie. Nie dosyć, że ma pływający dach to jeszcze cieknie w kilku miejscach! Koszmar!!!! Okna i brama będą na 22 stycznia, muszę do tego czasu kupić drzwi. Jest u nas sklep KMT, mają drzwi w 2 gatunku (z lekką wgniotką, albo bez jakiegoś tłoczenia), są sporo tańsze, ale trzeba je "upolować" - tak, żeby kolor i wzór były fajne. Zewnętrzne muszę mieć ciemny orzech, ale między garażem a domem dam wenge (pod kolor drzwi wewnętrznych (będą sosnowe, ale bejcowane). Kominek kupiliśmy jeszcze przed zmianą vat-u, ale z resztą niestety musieliśmy się wstrzymać ze względu na chudy beton (którego w dalszym ciągu brak), to niestety może być przyczyną opóźnień. Pozdrawiam wszystkich dzielnie zmagających się z zimą i jej skutkami!!!